[ Pobierz całość w formacie PDF ]

napierać.
Mruknął w moją szyję:
 Jeszcze tego tak nie robiłem. Z nikim innym. Tylko z tobą.
Zaparło mi dech. Zatraciłam się w tych słowach, w jego ruchach za mną, szybkich i
pięknych w swej dzikości, a po chwili w pokoju słychać było tylko nasze zderzające
się ciała, stękanie i jęki. Zgubiliśmy rytm, nie było śladu po jego żelaznej samokontroli,
napięcie narastało, a ja czułam, że jest blisko, bo wierzgał i pulsował we mnie.
 Nigdy tak nie było  warknął mi do ucha.
Wtedy wpadłam w przepaść. Natarłam na niego, rękami, nogami, każdą częścią
ciała. Odrzuciłam głowę i krzyknęłam. Napięcie eksplodowało i zalewało mnie z
każdym jego gwałtownym ruchem. Nie mogłam się już dłużej opierać na rękach.
Uderzyłam policzkiem w materac, a on opadł na mnie. Jego ciężar mnie oszołomił, ale
on nadal się we mnie ruszał. Objął mnie za nogę, uniósł mnie lekko i cały czas we mnie
wchodził.
To uczucie, odgłosy, jakie wydawał on i nasze ciała& Nie wytrzymałam, ale tym
razem wykrzyknęłam jego imię. Zagłębił się we mnie tak, jak jeszcze nigdy przedtem i
usłyszałam w uchu jego ciężki, zmysłowy jęk, kiedy i on doszedł.
Dopiero wtedy zwolnił. Jego ciało poruszało się samo, kiedy przeżywał swoją
rozkosz. A mnie zaskakiwał każdy ze spazmów mojego własnego orgazmu.
Nie wiem, jak długo jeszcze kołysał się we mnie, zanim wyszedł, stoczył się i
poszedł zająć się prezerwatywą. Ja się nie ruszałam. Nie byłam w stanie. Mięśnie
miałam jak galareta. Gdy wrócił, leżałam w takiej pozycji, w jakiej mnie zostawił i nie
poruszyłam się, gdy nakrywał mnie kołdrą ani gdy wlazł do łóżka i przylgnął do mnie.
 %7łyjesz?  spytał.
 Mhm&  wymamrotałam przez sen.
Milczał chwilę.
 Nic ci nie zrobiłem?
 Nie. Było cudownie.
Pocałował mnie w ramię.
 Podobało ci się.
To nie było pytanie, ale i tak potwierdziłam kolejnym pomrukiem.
Zaśmiał się, pogłaskał mnie po szyi, z tyłu, a potem przyciągnął mnie do siebie
bliżej, tak że nie było już między nami nic.
 Jesteś ze mną?
 Jestem z tobą.
Rozdział 9
Obudziłam się na brzuchu, z jedną ręką pod poduszką, a drugą wyciągniętą wzdłuż
boku. Dochodziłam do siebie powoli, czując lekki jak piórko dotyk na biodrze i dalej,
na pupie.
Poruszyłam się niezbornie, zamrugałam i natychmiast oślepiło mnie wpadające do
sypialni światło. Jęknęłam, zamknęłam oczy i zaczęłam się znów zakopywać w
pościeli. Wydawało mi się, że moje kości nie są połączone z mięśniami, ale jakimś
cudem było to całkiem przyjemne doznanie. Tak samo jak te delikatne rysunki tworzone
na mojej skórze.
Nigdy wcześniej nie spałam na brzuchu i nawet nie pamiętałam, żebym zasypiała.
Podejrzewałam tylko, że to musiało się stać jakoś wtedy, gdy Jax mnie obejmował, a ja
brałam głęboki wdech.
Byłam wciąż wykończona, ale w najcudowniejszy sposób. Aż tak, że&
Błyskawicznie otworzyłam oczy.
Kiedy przyzwyczaiłam się do światła, zobaczyłam drzwi szafy i dotarło do mnie, że
to on jest twórcą szlaczka, przypominającego cyfrę osiem, rysowanego na moim
prawym pośladku. No chyba że kiedy spałam, do łóżka zabłąkał się jakiś artysta.
Miałam gołe plecy.
Cholera! Kołdra była skłębiona gdzieś nad moimi udami i nie było wyjścia, Jax
widział całą tę masakrę na plecach, tak samo jak wtedy, gdy mnie obracał na brzuch i
brał od tyłu. Ale wczoraj było jakoś inaczej, bo& jakoś wątpiłam, żeby zwracał na to
uwagę.
Cała się spięłam i zebrałam się w sobie, żeby się przekręcić, co z kolei da mu widok
panoramiczny na cycki. Przód nie stresował mnie już w jego obecności tak jak tył,
byłam pewna, że cała jestem poodgniatana od prześcieradła, a to z całą pewnością nie
będzie seksowne. Chociaż i tak znajdowałam się obecnie na biegunie całkiem
przeciwnym do seksowności.
 Nie.
Wpatrzyłam się w szafę i rozważałam udawanie, że nadal śpię, ale uznałam, że to
będzie durne, więc postanowiłam poprzestać na rżnięciu głupa.
 Co nie?
Objął dłonią moje nagie biodro.
 Nie chowaj się. Wiem, że chciałaś się odwrócić. Nie rób tego.
Zamknęłam oczy i siłą woli zmusiłam się do pozostania w tej pozycji. Po kilku
sekundach wrócił do rysowania mi na tyłku uśmiechniętych buziek, czy co tam tworzył.
Czułam, że jego wzrok wypala dziury w mojej odbarwionej i szorstkiej skórze, tak
jakby pod wpływem rentgena w oczach zdzierał ze mnie kolejne warstwy.
 Masz uroczy tyłek.
Aha.
 Naprawdę. Jest totalne uroczy, kotku  mówił, a ja otworzyłam oczy i
zmarszczyłam brwi.  Jesteś jedną z tych kobiet, które po prostu mają piękną pupę.
%7ładne ćwiczenia takiej nie stworzą.
 Fakt  powiedziałam po chwili ciszy.  Myślę, że stworzyły ją Big Maki.
Zaśmiał się głęboko i ja też musiałam się uśmiechnąć, a potem poczułam, że kładzie
na mnie nogę. Czułam też rozgrzany, twardy kształt przyciśnięty do mojego rzekomo
uroczego tyłka.
 No to nie zmieniaj diety.
W jednej chwili zrobiłam się całkiem mokra. Całkiem! Nie wiem, czy dlatego, że
był tak blisko najwrażliwszej części mnie, czy dlatego, że powiedział, że mam cały
czas jeść Big Maki  nie wiem. Tak czy siak, byłam gotowa.
 Da się zrobić  powiedziałam przez ściśnięte gardło.  Z tymi Big Makami.
Pocałował mnie w ramię, udem rozsunął mi nogi i wsunął dłoń pomiędzy nas.
 Powinniśmy się zbierać.
Chyba mruknęłam coś nieprzyjemnego.
Poczułam na ramieniu jego śmiech.
 Już prawie dziesiąta. Nie wiem, o której przyjdą twoi przyjaciele.
 Mamy czas  zapewniłam, choć ja też nie wiedziałam, o której będą.
Włożył mi rękę między nogi, a ja wierzgnęłam, kiedy musnął palcem moją wilgoć.
 Skarbie, jesteś nie do zdarcia. Kocham to w tobie!
Serce mi radośnie podskoczyło, kiedy powiedział:  kocham , chociaż pewnie nie
miało to żadnego znaczenia.
Zabrał rękę i myślałam, że wezmie prezerwatywę, ale się nie ruszył, a po kilku
sekundach znów poczułam dotyk. Podniosłam się na łokciach i spojrzałam na niego
przez ramię.
Boże, chyba tylko on mógł wyglądać tak niedorzecznie seksownie chwilę po
obudzeniu się z zaledwie kilkugodzinnego snu. Włosy sterczały mu we wszystkich
kierunkach, a ostry zarost pokrywał szczękę. Przez chwilę zatraciłam się w jego
widoku, ale potem do mnie dotarło, że patrzy na moje plecy. Naprawdę patrzy.
Poczułam, że ramiona spinają mi się z nerwów, a on spojrzał mi w oczy dopiero po
nieskończenie, jak mi się wydawało, długim czasie.
Powiedziałam to, co musiałam powiedzieć:
 Nie podoba mi się to.
Napiął się.
 Dlaczego, kocie?
Wiedziałam, że pyta całkiem szczerze i z jakiegoś powodu poczułam w gardle gulę.
Ręce się pode mną ugięły i położyłam się na poduszce.
 Są brzydkie  szepnęłam.
Jax w milczeniu odsunął mi z łopatek kilka pasm włosów.
 Wiesz, o czym myślę, kiedy na nie patrzę?
 %7łe wyglądają jak mapa Appalachów?  próbowałam zażartować, ale wyszło
słabo.
 Nie, skarbie.  Odetchnął głęboko.  Będę z tobą szczery, dobrze? Nie będę ci
wmawiał, że łatwo się patrzy na to, co teraz widzę.
Boże. Serce mi się ścisnęło i bałam się, że ucieknę.
 Ale nie z tego powodu, co myślisz  mówił dalej, a po sekundzie poczułam jego
dłoń w najgorszym miejscu. Całe ciało zerwało mi się do biegu, ale nie miałam dokąd
uciec, bo leżał prawie całkiem na mnie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl