[ Pobierz całość w formacie PDF ]

tego proporcji mo na uchwycić dopiero wówczas, gdy dokonamy porównania, nie z ogólną liczbą
byłych socjalistów, ale z liczbą tych, którym pochodzenie adną miarą nie przeszkadzało w konwersji.
Rzeczywiście, jedną z zaskakujących cech politycznej emigracji z Niemiec jest względnie niewielka
liczba uchodzców z lewicy, którzy nie są -ydami, w niemieckim znaczeniu tego słowa. Jak
e często słyszymy pochwały niemieckiego systemu poprzedzone wypowiedziami w rodzaju tej,
wygłoszonej podczas jednej z niedawnych konferencji: Pan Hitler nie jest moim ideałem daleko
do tego. Mam wiele wa kich osobistych powodów, dla których Pan Hitler nie mógłby być moim
ideałem, ale... i tu następuje wyliczenie cech totalitarnej techniki mobilizacji
gospodarczej, które warte są przemyślenia.> -aden opis w kategoriach ogólnych nie mo e dać
właściwego pojęcia o podobiestwie większości współczesnej angielskiej literatury politycznej do dzieł,
które w Niemczech zburzyły wiarę w cywilizację zachodnią i wytworzyły stan umysłów, dzięki
któremu nazizm mógł odnieść sukces. Podobiestwo to jest nawet bardziej sprawą nastawienia z jakim
podchodzi się do owych problemów, ni kwestią zastosowania szczegółowych argumentów. Polega
ono na gotowości zerwania wszelkich kulturowych więzi z przeszłością i podjęcia ryzyka uzale nienia
wszystkiego od powodzenia pojedynczego eksperymentu. Podobnie jak w Niemczech, większość
prac, które torują drogę totalitarnej tendencji w tym kraju, jest dziełem szczerych idealistów, a często
ludzi o znacznej randze intelektualnej. Tak więc, choć dobór konkretnych osób jako przykładów, gdy
rzecznikami podobnych poglądów są setki innych ludzi, budzi głęboką niechęć, nie widzę innej drogi
skutecznego wykazania jak dalece jest w istocie zaawansowany ów proces. Celowo wybrałem jako
ilustrację autorów, których szczerość i bezinteresowność są poza wszelkimi podejrzeniami. Jednak e,
choć mam nadzieję pokazać w ten sposób jak poglądy, które są zródłem totalitaryzmu szybko tutaj
się szerzą, widzę nikłą szansę trafnego oddania równie doniosłego podobiestwa pod względem
klimatu emocjonalnego. Niezbędne byłyby wówczas rozległe badania wszystkich subtelnych zmian w
dziedzinie myśli i języka, by wyjaśnić to, co dość łatwo daje się rozpoznać jako przejawy znanego ju
procesu. Spotykając ludzi, którzy mówią o konieczności przeciwstawienia wielkich idei
małym i zastąpieniu starego, statycznego lub
fragmentarycznego myślenia przez nowe myślenie, dynamiczne albo
globalne, uczymy się rozpoznawać to, co na pierwszy rzut oka wydaje się być czystym
nonsensem, a co jest oznaką tej samej postawy intelektualnej, z której objawami sami mamy do
czynienia tu w Wielkiej Brytanii. Moim pierwszym przykładem są dwie prace utalentowanego
uczonego, który w ostatnich latach zwrócił na siebie znaczną uwagę. Niewiele istnieje chyba
przypadków we współczesnej politycznej literaturze angielskiej, w których wpływ specyficznie
niemieckich idei, o które nam chodzi, jest tak wyrazny jak w ksią kach profesora E.H.Carra Twenty
Years' Crisis i Conditions of Peace. W pierwszej z nich profesor Carr szczerze wyznaje, e jest
zwolennikiem tej 'historycznej szkoły' realistów, której ojczyzną były Niemcy, i (której) rozwój
mo e być wyznaczony przez wielkie nazwiska Hegla i Marksa. Realistą, wyjaśnia on, jest ten kto
czyni moralność funkcją polityki, i kto nie mo e logicznie zaakceptować adnego
standardu wartości, z wyjątkiem faktów. Realizm ten jest przeciwstawiony, w iście
niemiecki sposób, myśli utopijnej, datującej się od osiemnastego wieku, która była
z istoty indywidualistyczna, bowiem czyniła sumienie ludzkie ostateczną instancją odwoławczą.
Jednak e stara moralność z jej abstrakcyjnymi zasadami ogólnymi muszą zniknąć,
poniewa empirysta odnosi się do konkretnego przypadku ze względu na jego cechy
indywidualne. Inaczej mówiąc, nic się nie liczy oprócz korzyści praktycznej, i nawet zapewnia
się nas, e zasada pacta sunt servanda nie jest zasadą moralną. To, e bez abstrakcyjnych
zasad ogólnych cechy indywidualne i wartości (merit) stają się jedynie sprawą arbitralnej opinii. a
traktaty międzynarodowe, skoro nie są wią ące moralnie, tracą w ogóle znaczenie, nie wydaje się
martwić profesora Carra. W związku z tym profesor Carr zdaje się sądzić, choć nie mówi tego wprost,
e podczas ostatniej wojny [1914-1918 przyp. tł.] Anglia walczyła po niewłaściwej stronie. Ka dy, kto
przeczyta na nowo wypowiedzi na temat brytyjskich celów wojennych sprzed dwudziestu pięciu lat, i
porówna je z dzisiejszymi poglądami profesora Carra, bez trudu dostrze e, e to, co podówczas uwa
ano za niemiecki punkt widzenia jest obecnie stanowiskiem profesora Carra, który zapewne
dowodziłby, e odmienność głoszonych wówczas w tym kraju poglądów była jedynie wynikiem
brytyjskiej hipokryzji. Jak znikomą ró nicę jest on zdolny dostrzegać pomiędzy ideałami uznawanymi
w tym kraju a ideałami realizowanymi w dzisiejszych Niemczech, najlepiej ilustruje jego stwierdzenie,
i prawdą jest, e gdy jakiś wysoko postawiony narodowy socjalista twierdzi, e wszystko co
korzystne dla narodu niemieckiego jest słuszne, wszystko zaś co szkodliwe jest niesłuszne,
proponuje on jedynie ten sam rodzaj uto samienia interesu narodowego z powszechnym prawem,
jakie zostało uprzednio ustanowione na u ytek krajów anglojęzycznych przez (Prezydenta) Wilsona,
Profesora Tonybee'ego, Lorda Cecila i wielu innych. Odkąd swe ksią ki profesor Carr poświęcił
problematyce międzynarodowej, ich charakterystyczne nastawienie uwidacznia się przede wszystkim
w tej dziedzinie. Jednak e charakter przyszłego społeczestwa, który mo na uchwycić na podstawie
jego rozwa a, zdaje się tak e mieścić całkowicie w modelu totalitarnym. Czasem mo na nawet się
zastanawiać czy podobiestwo to jest przypadkowe, czy zamierzone. Czy na przykład profesor Carr
zdaje sobie sprawę, e jego twierdzenie: nie mo emy ju dłu ej dopatrywać się zbytniego
znaczenia w popularnym w dziewiętnastowiecznej myśli rozró nieniu na społeczestwo i
pastwo, to dokładnie doktryna profesora Carla Schmitta, czołowego
nazistowskiego teoretyka totalitaryzmu, i zarazem w rzeczywistości istota definicji totalitaryzmu, jaką
nadał on wprowadzonemu przez siebie terminowi? Albo czy pogląd, e masowa produkcja opinii
jest konsekwencją masowej produkcji dóbr, a zatem, e uprzedzenie jakie wiele umysłów [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl