[ Pobierz całość w formacie PDF ]
tutywne, a więc nieuprawnione u\ycie syntez).
220
Ibidem, s. 14-15.
221
V. Descombes, To Samo i Inne. Czterdzieści pięć lat filozofii francuskiej (1933-1978), przel. B.
Banasiak, K. Matuszewski, Warszawa 1996, s. 183.
222
Ibidem, s. 183.
223
G. Deleuze, Nietzsche i filozofia, s. 94.
224
G. Deleuze, La philosophie critique de Kant, PUF, Paris 1963 (cyt. wg wyd. 6, 1987), s. 23.
225
Ibidem, s. 19.
226
G. Deleuze, Nietzsche i filozofia, s. 98.
227
Ibidem, s. 95.
228
Ibidem, s. 96, 97.
229
G. Deleuze, La philosophie critique de Kant, s. 7-8.
230
Zob. G. Deleuze, Ró\nica i powtórzenie, s. 197, s. 217.
Deleuze zwraca te\ uwagę na swego rodzaju pluralizm obecny w metodzie
Kanta, czyli ideę, \e istnieją zainteresowania rozumu, które ró\nią się co do natury
( idea systematycznej wielości (i hierarchii) zainteresowań )231, \e ró\nic ich natury
nie niweczy nawet wy\sza forma władz232 i \e istnieją ró\nice natury między naszymi
władzami, odpowiadającymi tym zainteresowaniom. Podkreśla nawet, \e jest to jeden z
najbardziej oryginalnych punktów kantyzmu 233. Trop pluralizmu wskazuje z kolei na
jeszcze inny istotny u Kanta wątek, wątek ró\nicy ( zjawisko jako zmysłowa
ró\norodność empiryczna 234), a taką filozofię ró\nicy, jakiej domaga się Deleuze ,
czyli opartą na ró\nicy między pojęciem i naocznością, nie zaś między dwoma
pojęciami, zaproponował Kant w swej Estetyce transcendentalnej - w tej mierze, w
jakiej mo\na w niej dostrzec teorię tego, co zmysłowe, rozumianego jako ró\ność pró\-
nica a priori*, przedmiot czystych naoczności) 235.
Nietrudno zatem zauwa\yć, i\ Deleuze znajduje u wroga wątki nader
przyjazne - prawodawczą i immanentną krytykę stanowiące zasadniczy wkład
kantyzmu, jego wkład wyzwolicielski 236, oraz pluralizm i ró\nicę - choćby nawet
zakres tych wątków był ograniczony.
W jakim zaś aspekcie Kant jest wrogiem? Po pierwsze, w tym, \e nie
zrealizował prawdziwej krytyki, po drugie zaś, w tym, \e jej zrealizować w
wyznaczonych przez siebie warunkach transcendentalizmu nie mógł, gdy\ odwiódł
krytykę od jej prawdziwych zadań 237. A stało się tak dlatego, \e filozofia
transcendentalna odsłania warunki, które pozostają nadal zewnętrzne wobec tego, co
warunkowane 238. Zdaniem Deleuze'a - przy czym nietzscheański (to Nietzsche bowiem
zrealizował ideę krytyki) charakter jego spojrzenia jest oczywisty - nale\y ujawnić siły,
jakie działają w rozumie, czy te\ wolę, jaka się w nim skrywa (jak Nietzsche, nale\y
zapytać: kto? , zamiast zasady transcendentalnej nale\y wskazać zasadę genetyczną i
plastyczną). Innymi słowy, Kant nie posunął się dostatecznie daleko, jego Estetyka
transcendentalna nie opisuje ró\nicy między doświadczeniem rzeczywistym a
doświadczeniem po prostu mo\liwym 239, czyli trzyma się doświadczenia mo\liwego,
a nie rzeczywistego eksperymentowania 240. Teoria doświadczenia jest więc nie-
kompletna, gdy\ traktuje o jego warunkach a priori (system kategorii), pomija zaś to, co
empiryczne, a posteriori (co Deleuze znajdzie np. u Bergsona).
Perspektywą rozwiązującą problem jest tutaj empiryzm transcendentalny, ale
empiryzm transcendentalny nic w istocie nie znaczy, jeśli nie uściśla się jego
warunków. Pole transcendentalne nie powinno być przekalkowane na to, co
empiryczne, jak czyni Kant: z tej racji powinno być eksplorowane na swój rachunek, a
więc podlegać eksperymentowaniu(..,) 241. To, co transcendentalne, powinno więc
podlegać osądowi empiryzmu wy\szego, który jako jedyny zdolny jest eksplorować
231
G. Deleuze, La philosophie critique de Kant, s. 13.
232
Ibidem, s. 98.
233
Ibidem, s. 34.
234
Ibidem, s. 14.
235
V. Descombes, To Samo i Inne..., s. 185.
236
G. Deleuze, Nietzsche i filozofia, s. 98.
237
Ph. Mengue, Gilles Deleuze..., s. 44.
238
G. Deleuze, Nietzsche i filozofia, s. 97.
239
V. Descombes, To Samo i Inne..., s. 186.
240
G. Deleuze, Pourparlers, s. 199.
241
G. Deleuze, Lettre-preface, s. 8; zob. te\ G. Deleuze, Ró\nica i powtórzenie, s. 176-177, 186, 187.
jego dziedzinę i regiony 242. Ka\dą z kantowskich władz nale\y doprowadzić do punktu
krańcowego, do rozregulowania , co pozwoli jej odsłonić swą radykalną ró\nicę .
Dzięki temu filozofia odkryje własny \ywioł, którego nie stanowi ani doxa, ani
jakikolwiek zmysł pospolity, lecz paradoks243 i problematyczność244. W tej tylko
bowiem perspektywie ujawnia się istota transcendentalizmu: warunkami doświadczenia
są ró\nica i powtórzenie (ani empiryczne, ani ściśle inteligibilne). A poniewa\
wskazanie warunków doświadczenia jest dla Deleuze'a zarazem opisem jego genezy, to
ów empiryzm transcendentalny jest tym samym co genealogia. Ma te\ Deleuze za złe
Kantowi jego aktywizm - podmiot bynajmniej nie to\samy ze sobą, lecz pęknięty , nie
myśli, gdy nie zostaje do tego zmuszony, do myślenia zaś zmusza go Inne, ró\nica.
Myślenie jest bowiem grą ró\nicy i powtórzenia.
Jakby nie dość jeszcze podkreślił znaczenie Kanta, Deleuze obok rewolucji
kopernikańskiej mówi o innej rewolucji, jego zdaniem jeszcze donioślejszej, tym razem
dokonanej w Krytyce praktycznego rozumu, gdzie królewiecki filozof odwraca
klasyczny, platoński obraz prawa. Prawo nie jest ju\ ugruntowane w zródłowym Dobru
i przez nie sankcjonowane, lecz samo, jako czysta forma, zyskuje walor fundamentu,
czego skutkiem jest zatarcie przedmiotu prawa, charakterystyczne dla jego
nowoczesnego obrazu245.
Poddając analizie odkrytą przez Kanta dziedzinę transcendentalizmu, Deleuze
ujmuje ją w perspektywie zakładanych przez nią ludzkich dyspozycji poznawczych,
czyli jako doktrynę władz, by określić naturę zainteresowań (celów) rozumu oraz środki
ich realizacji. Pokazuje więc władze w aspekcie ich przeznaczenia jako odsyłające do
[ Pobierz całość w formacie PDF ]