[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Wątpię, czy starczy nam czasu.
Szybko rozebrali drewniane ogrodzenie i oczyścili powierzchnię zbocza, ści-
nając cedry i krzaki. Usunięto wszystko, co mogłoby zasłaniać widok. W ciągu
godziny mieli pełny obraz na doliny i leżącego na jej dnie Millgate.
Barton chodził niespokojnie wokoło, wymachując łyżką do opon. Mapy i szki-
71
ce leżały starannie rozłożone na ziemi. Przedstawiały szczegółowo dawne miasto;
nie opuszczono nic, co mogło mieć jakiekolwiek znaczenie. Wędrowcy ustawili
się wokoło map twarzami do środka. W dół i w górę zbocza latały ćmy, nosząc
wieści z doliny.
 Jesteśmy ograniczeni przez noc  powiedziała Hilda do Bartona.  Psz-
czoły się nie nadają, muchy z kolei są ospałe i otumanione.
 Czy to znaczy, że mogą być trudności w ocenie sytuacji tam na dole?
 Chyba tak. Na ćmach nie można polegać. Jak tylko wzejdzie słońce, przy-
lecą pszczoły. Są lepsze do tego celu. . .
 Co mówią o Peterze?
 Nic. Nie mamy żadnych raportów na jego temat. Zgubiły go.
Spojrzała zaniepokojona.
 Mówią, że zniknął. Nagle, bez ostrzeżenia. Brak jakichkolwiek śladów po
nim.
 Wiedziałyby, gdyby zbliżył się tutaj?
 Gdyby tu szedł, byłby zapewne chroniony. Najpierw wysłałby pająki, aby
uprzędły sieci do przechwycenia ciem. One panicznie boją się pająków. Rozmno-
żył ich setki w swojej pracowni. Ma ich całe słoje specjalnie do tego celu.
 Na co jeszcze możemy liczyć?
 Na koty, jeśli się tu zjawią. Są nie zorganizowane. Robią tylko to, na co
mają ochotę. Przychodzą wtedy, kiedy chcą. Tak naprawdę możemy liczyć tylko
na pszczoły. Ale one będą tu dopiero za kilka godzin.
W dole światła Millgate migotały przyćmione poranną szarówką. Barton spoj-
rzał na zegarek. Była trzecia trzydzieści. Zimno i ciemno. Niebo przysłonięte war-
stwą złowieszczej mgły. Sytuacja nie przedstawiała się najlepiej. my zgubiły
Petera; był w ruchu. Zdążył już zabić tę dziewczynkę. Był sprytny; wiedział, jak
pozbyć się ciem nawet o tej porze. I tropił właśnie Bartona.
 Jak on w to wszystko wszedł?  zapytał Barton.
 Kto, Peter?  Hilda potrząsnęła głową.  Nie wiemy. Ma ogromną moc
i nigdy nie udało nam się do niego zbliżyć. Mary go kontrolowała. Ona także miała
ogromną moc. Nigdy ich nie rozumieliśmy. My, Wędrowcy, jesteśmy normalnymi
ludzmi starającymi się ze wszystkich sił odzyskać nasze miasto.
Ustawieni w krąg Wędrowcy byli gotowi przystąpić do pierwszej próby pod-
niesienia warstwy iluzji. Barton zajął swoje miejsce i szybko sprzęgł się z pozo-
stałymi. Twarze wszystkich zwrócone były na rozłożone na ziemi mapy pokryte
kropelkami porannej rosy. Oświetlało je rozproszone przez mgłę światło gwiazd.
 Te mapy  powiedziała Hilda  należy traktować jako odpowiednie sym-
bole obszaru tam w dole. Aby nam się udało, musimy zastosować główną zasadę
U-kinetyki: s y m b o l j e s t r ó w n o w a ż n y z t y m , c o o n p r z e d -
s t a w i a. Jeśli symbol jest właściwy, wówczas można go traktować jak obiekt,
który przedstawia. Wszelkie różnice między nimi są sprawą logiki.
U-kinetyka to właściwy termin dla tego archaicznego, pozaczasowego procesu
magii. Oddziaływanie na prawdziwe obiekty za pośrednictwem ich symboli lub
nazw. Mapy Millgate były odpowiednikiem samego miasta, ponieważ były precy-
zyjnie wykreślane i wszelkie oddziaływanie na nie wywoływało skutek w samym
mieście. Jak woskowa lalka przedstawiająca daną osobę, te mapy przedstawiały
miasto. Jeśli były one wierne, niepowodzenie się nie trafiało.
 Zaczynamy  powiedziała Hilda.
72
Dała znak ręką i zespół konstruktorów zaczął montować przestrzenny model
na części mapy.
Barton usiadł z nachmurzoną miną na swoim miejscu, uderzając łyżką o zie-
mię, i patrzył, jak modelarze budują idealną kopię dawnego miasta. Domy po-
wstawały jeden po drugim i po pomalowaniu i odpowiednim wykończeniu były
umieszczane na swoich miejscach. Jego myśli były jednak gdzie indziej. Myślał
o Mary. Z rosnącym niepokojem starał się przeniknąć plany Petera.
Zaczęły napływać pierwsze raporty od ciem. Hilda wysłuchała relacji otacza-
jących ją pierścieniem owadów, ściągnęła usta i po chwili powiedziała do Bartona:
 Niedobrze.
 Co się stało? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl