[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chyba musiała tę minę ćwiczyć przed lustrem. Sharon poczuła bolesne ukłucie w
okolicy serca. Uśmiechnęła się z trudem, nie chcąc, aby Jani zauważyła jej
zdenerwowanie.  A zobacz, jaki za nią stoi przystojniak.
 Ja tam nie przepadam za ciemnowłosymi facetami! Wolę rosłych
blondynów. Takich wiesz, w typie Wikinga.
Sharon nie słyszała słów przyjaciółki, gdyż w tym momencie ciemnowłosa
piękność znowu zarzuciła ramiona na szyję Cama, a on... pocałował ją!
 Mój Boże!  wyrwało się Jani.  Ta panienka nie traci czasu.
Sharon wzruszyła ramionami, chcąc zademonstrować swoją obojętność
wobec Cama i urodziwej brunetki, ale serce skoczyło jej aż do gardła.  Może są
starymi przyjaciółmi  powiedziała nieswoim głosem.
 Sądząc z tego czułego powitania, na pewno. O, idą do nas.
Cam dokonał prezentacji.  Sharon, Jani, to Stephanie Miller i Roger
Thorton. Steph, Roger, to jest Sharon Bennett, moja partnerka, a to Jani Nelson,
asystentka reżysera.  Uśmiechnął się szeroko.  Co za przypadek! Steph i ja
kręciliśmy już razem.
Roger Thorton skłonił się lekko, a Stephanie uśmiechnęła się promiennym
uśmiechem, który wszakże nie odbił się w jej fiołkowych oczach.
 Witamy w raju!  Sharon udawała, że nie widzi ramienia Cama
oplatającego cienką kibić Stephanie.
 Nie mam pojęcia, jak mogliście wytrzymać tu tyle czasu z dala od
cywilizacji  mruknął Roger spoglądając z niechęcią na palmy.  Kiedy
usłyszałem, że mają nas wysłać na jakąś wyspę na Południowym Pacyfiku,
sądziłem, że chodzi o Pago Pago lub Samoa, wyspy, na których można liczyć na
zaspokojenie elementarnych potrzeb człowieka, żyjącego w końcu dwudziestego
wieku. A tu jesteśmy odcięci od świata! To straszne!
 A jednak przeżyli!  roześmiała się Stephanie.  Cam nigdy nie wyglądał
lepiej. %7łałuję, że dano mi tylko epizod. Wyobrażam sobie, jak mogło tu być
przyjemnie.
 Przyjemnie!  zagrzmiał Roger.  Po dwóch dniach na tej kupie korali
wymagałbym pomocy psychiatry.
 Tak słodko znowu tu nie było  powiedział Cam  ale wszystko da się
przeżyć. Chodzcie, pokażę wam wasze chaty.
Roger złapał się za głowę.  Chaty?! Wielki Boże!
 Chodzże, Rog  Stephanie złapała go za rękę.  Nie spodziewałeś się tu
chyba Hiltona czy Ritza!
 %7łałuję, że nie przyjąłem roli w serialu telewizyjnym. Zostałbym w
Hollywood i nie narażał na taki stres. Czy ktoś z was dysponuje olejkiem do
opalania?
Stephanie pociągnęła go za sobą, a kiedy cała trójka oddaliła się, Jani
stwierdziła półgłosem:  Wariat i czarownica. Chodz, Sharon, pójdziemy na
śniadanie. Mam wrażenie, że czeka nas ciężki dzień i dlatego trzeba się
porządnie posilić.
Sharon podążyła za przyjaciółką. Czuła się bardzo nieszczęśliwa.
Obserwując Cama i Stephanie zdała sobie sprawę, kim naprawdę był jej
kochanek. Ciekawe, ile takich Stephanie już zaliczył. Był tak przystojny, że nie
musiał specjalnie zabiegać o względy kobiet.  Tak słodko znowu tu nie było... ,
powiedział. Czy miał na myśli ich romans?
W kuchennym namiocie czekał już na nich gotowy bufet. Poza tym
królowała w nim Stephanie otoczona wianuszkiem mężczyzn. Cam podszedł do
Sharon i pocałował ją przelotnie w policzek.  Za godzinę zaczynamy. Steph i
Roger wiedzą już, co mają robić. Powinniśmy nakręcić tę scenę w rekordowym
tempie.
Roger stanął z talerzem w ręku obok Jani.  Czy naprawdę musimy nocować
w tych chatach?
 Muszę pana zmartwić, naprawdę nie mamy tu Hiltona, panie Thorton 
odparła Jani sucho.
 Proszę mnie nazywać Roger.
 Dobrze, Roger...
Cam uśmiechnął się lekko.  Co za wspaniała para!  szepnął Sharon do
ucha.  Szkoda, że nie mieliśmy ich tu wcześniej.
 O, tak, bardzo szkoda  skrzywiła się Sharon.  Stephanie i Roger mogliby
przecież również zaznać tego rajskiego życia, nieprawdaż?  Zesztywniała, gdy
Cam objął ją wpół.
 Co się z tobą dzieje, Sharon? Jesteś taka blada!
Jak się o nią martwi! Myślałby kto! Nie miała zamiaru robić mu scen, nie
miała zamiaru błagać o miłość. Uznała ich romans za zakończony. Nie czekała
już na żaden cud.
Spojrzała opanowana na Cama.  Sforsowałam się ostatnio, Cam.
Chciałabym już wrócić do domu.
Pogładził ją po włosach wyrozumiałym gestem.  Wiem, kochanie, ale to już
nie potrwa długo.
 Co nie potrwa długo?  Stephanie stanęła z drugiej strony Cama.
Puścił Sharon i objął Stephanie.  Nasze wygnanie do raju.
Stephanie spojrzała na niego błyszczącymi oczami.  Naprawdę żałuję, że
nie było mnie tu wcześniej. Od kilku dni prowadzisz reżyserię, tak? Jesteś więc
autorem scenariusza, głównym odtwórcą, a teraz w dodatku reżyserem. To
naprawdę autorski film! Jaki ty jesteś zdolny!  nie ukrywała podziwu dla
wszechstronnych talentów Cama. Obrzuciła Sharon pogardliwym spojrzeniem i
znowu zwróciła się do Cama.  Przepraszam, Cam, że cię wydałam, ale i tak nie
rozumiałam całej tej zabawy w tajemnicę.
Sharon aż się zatrzęsła z gniewu. Cam powiedział jej przecież, że
wtajemniczył tylko Ala Stewarta, tymczasem okazuje się, że Stephanie Miller
wiedziała o wszystkim! Dlaczego ją okłamał?!
Sharon zupełnie nie umiała się skupić przed kamerą. Scenopis określał
dokładnie, kiedy ma płakać, kiedy śmiać i kiedy paść w ramiona Cama, gdy
tylko zobaczą trójmasztowy żaglowiec na horyzoncie. Tymczasem ta prosta,
wydawałoby się scena sprawiała jej ogromne trudności. Cam obarczał się winą
za to niepowodzenie, sądząc, że nie opanował jeszcze należycie rzemiosła
reżyserskiego, ale Sharon dobrze wiedziała, że wina leży po jej stronie. Każdy
gest Cama przypominał jej o ich niedawnym romansie, a każdy dotyk jego dłoni
sprawiał, że zaczynała drżeć z podniecenia.
Póznym popołudniem Cam przerwał zdjęcia. Wszyscy byli rozdrażnieni i
poirytowani. Napięcie wzrosło, gdy na plaży pojawili się Stephanie i Roger. Po
dniu spędzonym na plaży Roger przypominał homara, a Stephanie była w jak
najgorszym humorze.  Jak myślisz, długo nam jeszcze przyjdzie sterczeć na tej
przeklętej wyspie?!  krzyknęła do Cama.
Cam podniósł ręce do góry w obronnym geście.  Musisz jeszcze trochę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl