[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pozytywistycznej, podczas gdy na przykład w Polsce, w moim pokoleniu, dominowały tradycje romantyczne. To
pokolenie, z którym przyszło mi się zetknąć jako młodemu duszpasterzowi, wyrosło właśnie w tamtym klimacie. W
Kościele i w Ewangelii widziało punkt odniesienia, wokół którego trzeba skoncentrować wewnętrzny wysiłek, a\eby
sensownie ukształtować swoje \ycie. Pamiętam rozmowy z młodymi, którzy tak właśnie wyra\ali swój stosunek do wiary.
Głównym moim odkryciem z tego okresu, kiedy w duszpasterstwie skoncentrowałem się przede wszystkim na młodzie\y,
było odkrycie istotnego znaczenia młodości. Co to jest młodość? Młodość to nie tylko pewien okres \ycia ludzkiego,
odpowiadający określonej liczbie lat, ale to jest zarazem czas dany ka\demu człowiekowi i równocześnie zadany mu przez
Opatrzność. W tym czasie szuka on odpowiedzi na podstawowe pytania, jak młodzieniec z Ewangelii; szuka nie tylko
sensu \ycia, ale szuka konkretnego projektu, wedle którego to swoje \ycie ma zacząć budować. I to właśnie jest
najistotniejszy rys młodości. Ka\dy wychowawca, poczynając od rodziców, a tak\e ka\dy duszpasterz musi dobrze poznać
ten rys i musi go umieć zidentyfikować w stosunku do ka\dego chłopca czy dziewczyny, i powiem jeszcze więcej: musi
umiłować to, co jest istotne dla młodości.
W ka\dej fazie \ycia człowiek pragnie być afirmowany, pragnie znajdować miłość. W tej epoce pragnie tego w szczególny
sposób -- przy czym ta afirmacja nie mo\e być akceptacją wszystkiego bez wyjątku. Młodzi wcale tego nie chcą. Chcą
tak\e, aby ich poprawiać, chcą, aby mówić im ,,tak'' lub ,,nie''. Potrzebują przewodników, i to potrzebują tych
przewodników bardzo blisko. Je\eli odwołują się tak\e do pewnych autorytetów, to tylko o tyle, o ile te autorytety
- 29 -
potwierdzają się równocześnie jako ludzie bliscy, jako ci, którzy idą z młodzie\ą po wszystkich szlakach, po których ona
postępuje.
Widać z tego, \e istotny problem młodości jest bardzo głęboko personalistyczny. To jest właśnie okres dogłębnej
personalizacji \ycia ludzkiego. Jest to równie\ okres communio. Młodzi ludzie, tak chłopcy, jak i dziewczęta, wiedzą, \e
mają \yć dla drugich i z drugimi, wiedzą, \e ich \ycie ma sens, o ile staje się darem bezinteresownym dla drugich. Stąd
pochodzą wszystkie powołania -- zarówno powołania kapłańskie czy zakonne, jak te\ powołania do \ycia w mał\eństwie i
w rodzinie. Równie\ mał\eństwo jest powołaniem, jest darem od Boga. Nie zapomnę nigdy tego chłopca, studenta
politechniki w Krakowie, o którym wszyscy wiedzieli, \e zdecydowanie dą\y do świętości. Miał taki program \ycia.
Wiedział, \e jest ,,stworzony do większych rzeczy'', jak kiedyś wyraził się św. Stanisław Kostka. A równocześnie nie miał
\adnych wątpliwości, \e jego powołaniem nie jest ani kapłaństwo, ani \ycie zakonne. Wiedział, \e ma być świeckim.
Pasjonowała go praca zawodowa, studia in\ynierskie. Szukał towarzyszki \ycia i szukał jej na kolanach, w modlitwie. Nie
zapomnę nigdy tej rozmowy, w której powiedział mi po specjalnym dniu skupienia: ,,Myślę, \e to ta dziewczyna ma być
moją \oną, \e Pan Bóg mi ją daje''. Jak gdyby nie szedł za głosem tylko własnych upodobań, ale przede wszystkim za
głosem Boga samego. Wiedział, \e od Niego pochodzi wszystko dobro, i wybrał dobrze. Mówię o Jerzym Ciesielskim,
który stracił \ycie w tragicznym wypadku w Sudanie, gdzie został zaproszony z wykładami na uniwersytet, i którego
rozpoczęto proces beatyfikacyjny.
To powołanie do miłości jest oczywiście najbardziej podstawowym elementem kontaktu z młodzie\ą. Zdałem sobie z tego
sprawę bardzo szybko jako młody kapłan. Czułem jak gdyby wewnętrzne przynaglenie w tym kierunku. Trzeba młodych
przygotowywać do mał\eństwa, trzeba ich uczyć miłości. Miłość nie jest do wyuczenia, a równocześnie nic nie jest tak
bardzo do wyuczenia, jak miłość! Jako młody kapłan nauczyłem się miłować ludzką miłość. To jest jedna z tych [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl