[ Pobierz całość w formacie PDF ]

powiedzieć Daisy. Oczywiście na jakiekolwiek ostrzeżenia było już za
pózno, zresztą tak świetnie wyglądał oprawiony w ramę framugi, że
trudno mu było się oprzeć.
- Ciekawe, jak byś urządziła KOK w bazie. - Co to jest KOK?
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
- Kwatera Oficera Kawalera. Cela więzienna powiększona do
wielkości minimalnego mieszkania. Więzienne kawalerki.
- Za pomocą odrobiny farby można zdziałać cuda.
- Niektórzy mają ten dar. - Aleks zmierzył ją bacznym spojrzeniem
od stóp do głów i z powrotem. Zupełnie jakby jej dotknął. Pokój Angel
zrobił się ciasny i duszny. Zresztą, jeśli chodzi o żywiołowe reakcje
Daisy na jego palące pocałunki, to cała dzielnica Fenway Park byłaby
pewnie zbyt duszna i ciasna.
- Dzięki, że przywiozłeś mnie do domu.
- Drobiazg.
Kiedy stanęła naprzeciwko niego w części dziennej, zrozumiał i
skierował posłusznie kroki ku drzwiom. Bardzo to było przymuszone
posłuszeństwo, wcale nie chciało mu się wychodzić. Wiadomo, musiał,
ale wolałby oczywiście zostać. Człowiek nie zawsze musi to, co lubi.
Czy jakoś tak.
Zatrzymał się tak gwałtownie, że Daisy na niego wpadła. Przytrzymał
ją, chwytając za ramiona.
- A może tak pojechałbym kupić kolację? - wpadł na dobry pomysł.
- Aleks, naprawdę nie musisz tego robić.
- Wiem, że nie muszę. -  Chce, lubię, muszę", trochę za dużo
między nimi kombinacji. Trzy do trzeciej potęgi.
- Sama nie wiem...
- Musisz jeść, prawda?
- Prawda.
- Ja też. A nienawidzę jeść sam. Pokręciła na to z uśmiechem głową.
- Nie musisz jeść sam, masz wystarczająco dużą rodzinę, żeby
zawsze znalezć kompanię. Do tego trzeba jeszcze dodać przyjaciół,
którzy pewnie się zastanawiają, gdzie się podziewałeś przez ostatni
tydzień.
- Ale żaden z nich nie jest taki ładny, jak ty. Wolę przy stole patrzeć
na ciebie niż na nich.
Musiała się nad tym zastanowić. Aleks niemal widział natężoną pracę
mózgu Daisy i chciał jej powiedzieć, żeby przestała myśleć i zdała się na
uczucia. Doskonale wiedział, że kiedy są razem, ona doświadcza
dokładnie tych samych oszałamiających zmysłowych doznań, które są
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
jego udziałem. Warto by kontynuować te sensualne eksploracje
nieznanych lądów.
Nie mieli nic do stracenia. Oczywiście poza postanowieniami, które
każde z nich składało sobie w skrytości ducha.
- Co pani na to?
Zaczęła już powoli kręcić głową, ale Aleks ubiegł jej odmowę.
- Ułatwię ci sprawę: złożę propozycję nie do odrzucenia.
Daisy parsknęła śmiechem.
- To już film gangsterski.
- Zgadza się. Pasta. Najlepsza, jaką kiedykolwiek jadłaś.
- Z której restauracji?
- %7łartujesz? Włoch? Pastę? Z restauracji?
- Rzeczywiście. Przepraszam.
- Dziewczyno, wiele się jeszcze musisz nauczyć. Daisy znowu
parsknęła śmiechem, ale śmiech jej
zamarł, gdy Aleks dał jej całusa w nos.
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
ROZDZIAA SIDMY
Zapach był wspaniały.
Daisy usadowiła się przy maleńkim stole w kącie kuchni i
obserwowała krzątaninę Aleksa. Wrócił ze spożywczego obładowany
zakupami; oprócz składników potrzebnych do kolacji kupił trochę
zapasów  dla domu". Pomyślał o tym.
Troskliwy. Niezwykły. Bogaty. Seksowny. Czuły...
Wielkie nieba!
Tacy są bohaterowie romansów.
I jak oni dla niej nieosiągalny.
Nie szkodzi, przecież ona nie szuka mężczyzny. Ma teraz inne sprawy
na głowie, inne priorytety.
Ma Angel, musi pomyśleć o przyszłości, ułożyć sobie egzystencję,
zająć się wychowaniem dziecka. Na romantyczne uniesienia nie było tu
miejsca. W każdym razie nie na tym etapie życia, nie teraz. I na pewno
nie z tym mężczyzną, który, jak się rzekło, był dla niej nieosiągalny.
Poza zasięgiem.
Jeszcze nie tak dawno temu myślała, że miłość jest odpowiedzią na
wszystko. Kiedy Jeff powiedział, że ją kocha, uwierzyła bez zastrzeżeń.
Uwierzyła we wszystkie jego zapewnienia i zaklęcia: że jest dla niego
najważniejsza, że poza nią świata nie widzi, że nigdy nie spotkał tak
wspaniałej kobiety, nigdy nie przeżywał tego, co przeżywa z nią.
O małżeństwie nie wspomniał, ale uznała, że widać ze zwykłej
nieśmiałości nie może mu to po prostu jeszcze przejść przez gardło.
Dlatego była pewna, że kiedy usłyszy, że jego ukochana, uwielbiana
dziewczyna jest w ciąży, oszaleje ze szczęścia. Podobnie jak ona.
I tu okrutnie się pomyliła w swoich oczekiwaniach. Ciągle jeszcze
widziała to przerażenie w jego oczach, kiedy mu ogłosiła nowinę. Ciągle
Anula & polgara
ous
l
anda
sc
jeszcze słyszała jego słowa:  Zwariowałaś? Dziecko? Nie planowaliśmy
dziecka. Czy ja coś kiedyś wspominałem o dziecku? Nie, wykluczone,
nie złapiesz mnie na dziecko". Po czym wskoczył do swojego samocho-
du i odjechał w siną dal z piskiem opon.
Dwie godziny pózniej już go nie było między żywymi. Zginął
zmiażdżony przez ciężarówkę, która na czerwonym świetle przejechała
skrzyżowanie i walnęła w jego ukochany samochodzik.
Tyle jeśli Chodzi o Jeffa.
Był, odszedł. Koniec, kropka. Nie chciała już do tego wracać.
Patrzyła, jak Jeff odjeżdża, właściwie ucieka bliski paniki, i chyba w
tej samej chwili jej miłość do niego uleciała. Można powiedzieć, że pisk
opon ruszającego pełnym gazem kabrioletu był tej miłości końcowym
akordem.
Uczucie się skończyło, ale jest Angel i została wdzięczność dla Jeffa
za to dziecko.
- Cały sekret to odpowiednia kiełbasa do sosu - mówił Aleks -
niektórzy używają zwykłej wieprzowej sweet sausage, ale żeby uzyskać
naprawdę bogaty smak, najlepiej wziąć prawdziwą włoską salsiccia
dolce.
- Zapamiętam.
- Coś nie tak? - Aleks zerknął na nią znad garnków.
- Zamyśliłam się.
- Nie najweselsze myśli muszą ci chodzić w takim razie po głowie.
- Czytasz w myślach, pilocie? - uśmiechnęła się, żeby nie zabrzmiało
to tak uszczypliwie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl