[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i rozpacz teściowej też bardzo ją zabolały. Wczesnym rankiem Emanuel
stwierdził, że jeśli Elias Aas zostanie pozwany, może się to dla niej
skończyć surową karą pieniężną. Po wyjściu rodziców siedział w wózku z
ponurą miną i na wszystkie jej pytania odpowiadał półsłówkami. No i nie
zmrużył oka w nocy, tak przynajmniej oświadczył. Gdyby się rozzłościł,
mogłaby dać mu odpór, ale teraz rozumiała jego zaniepokojenie. W ich
sytuacji finansowej nic gorszego niż grzywna nie mogło ich spotkać.
Bała się myśleć o Johanie. To chyba nie przypadek, że wszystko
zdarzyło się tego samego dnia, kiedy porzuciła swoje obowiązki, by oddać
się przyjemnościom.
Johan też pewnie był rozczarowany. Otworzyła przed nim serce,
spodziewał się więc, że uczyni wszystko, by się z nim zobaczyć. Hilda
pewnie też się jej spodziewała.
Chłopcy śledzili ją zdziwionym wzrokiem. Dowiedzieli się, że jakiś
dziennikarz wyraził się pogardliwie o jej książce, ale Elise nie pokazała im
recenzji.
Peder otoczył ją ramieniem.
- Nie przejmuj się, Elise. Jeśli on uważa, że kłamiesz, to ma nierówno
pod sufitem.
Elise otarła łzę z kącika oka.
Twarz Pedera pociemniała z gniewu.
- Pójdę do tej gazety i walnę go w gębę! - krzyknął wzburzony. - I
jeszcze mu powiem, że moja siostra to najmilsza istota w całej Kristianii.
Jak nie poprosi cię o przebaczenie, to mu utnę głowę!
Elise uśmiechnęła się przez łzy.
- Nic nie jest straszne, jak się ma takiego obrońcę. Pamiętaj tylko, Peder,
że to Elias napisał tę książkę.
W tej samej chwili usłyszeli jakieś głosy na dworze. Twarz Pedera
pojaśniała.
- Ktoś idzie! Może goście?
Elise otrząsnęła się. Rozczarowanie recenzją sprawiło, że zapomniała o
chłopcach. Był to ich ostatni dzień wakacji. Powinna im go jakoś
uprzyjemnić, tym bardziej że zostawiła ich samych w Boże Narodzenie.
Wstała z taboretu kuchennego, by otworzyć drzwi. Ku jej zdumieniu zza
narożnika domu wyłonili się teściowie. Po tym, co zaszło poprzedniego
dnia, nie spodziewała się, że jeszcze ich odwiedzą przed wyjazdem do
Ringstad.
Teść wymachiwał jakąś gazetą.
- Nie smuć się, Elise! Niosę ci coś zupełnie innego.  Socjaldemokrata"
zna się na rzeczy!
Otrzepał śnieg z butów, wszedł pośpiesznie do środka i przerzucił strony
gazety.
- Czytaj!
Jego twarz błyszczała. Za nim, ku jeszcze większemu zdumieniu Elise,
postępowała pani Ringstad, rozpromieniona i uśmiechnięta. Zdawało się
jej, że widzi ducha.
Z drżeniem serca zaczęła czytać.
Wreszcie ktoś odważył się powiedzieć prawdę!
W wydawnictwie Grondahl & Son ukazał się właśnie skromny zbiór
nowel pióra nieznanego autora Eliasa Aasa. Tytuły tych opowiadań nie
zapowiadają nic szczególnego, są nawet dość nieporadne. Podajmy
przykład:  Kiedy wróci mama?" Z dużym sceptycyzmem zaczęliśmy
przewracać strony.
I co się stało? Ujrzeliśmy słowa płynące za słowami, zdania płynące za
zdaniami, jak ożywczy strumień wiosną. Ciche i spokojne, lecz podszyte
emocją, wizjonerskie i pełne mocy, które, dzięki swej skromnej formie,
poruszają serca i napełniają najwyższym podziwem.
Pojęliśmy wkrótce, że to, co trzymamy w rękach, nie jest iskierką
talentu, ale prawdziwą pochodnią. Elias Aas w mistrzowski sposób maluje
obraz ponurych relacji między bogatymi a biednymi, między robotnikiem
a pracodawcą i opisuje morze niesprawiedliwości, które sprawiło, że lu-
dzie znad rzeki Aker noszą to piętno, które tak dobrze znamy. Pisarz nie
patrzy na nich z zewnątrz, do czego przecież zdążyliśmy się przyzwyczaić.
Wręcz przeciwnie, potrafi wczuć się w los dziewcząt z fabryk, dać wyraz
ich radościom i troskom dnia codziennego. Książka nie jest manifestem,
ale z pewnością stanie się kamieniem milowym walki klasowej,
przełomem w batalii o sprawiedliwość. Nie można czytać  Podciętych
skrzydeł" bez uczucia wzruszenia. Książka opowiada o zwykłych, ciężko
pracujących ludziach. O młodych matkach pędzących do fabryk bladym
świtem i wracających na ołowianych nogach do domu po dwunastu
godzinach harówki tylko po to, by znów pracować: przy mężu, dzieciach,
w kuchni. Mówi o tysiącach kobiet i mężczyzn, którzy przyczynili się do
uprzemysłowienia tego kraju i polepszenia naszego losu. Za jaką cenę? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl