[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W każdym razie, mamy tu do czynienia z rzeczywistą trudnoscią i
uzasadnioną wątpliwością. Największą trudnością dla egzorcysty w
szczególnie skrajnych przypadkach jest postawienie właściwej diagnozy.
Chętnie zgodziłem się na wygłoszenie referatu i udział w dyskusji, która
miała miejsce w Rzymie 26 kwietnia 1993 roku, zorganizowanej z inicjatywy
psychiatry, doktora Alessandro Tamino, który wiele razy asystował mi w
przeprowadzaniu egzorcyzmów. Możliwość wystąpienia wobec grona
słuchaczy, którzy posiadali odpowiednie kwalifikacje na poziomie
akademickim, miało dla mnie wielkie znaczenie. Dużą wagę przywiązywałem
do oddzwięku, jaki wywoła moje wystąpienie, ale przede wszystkim
zainteresowały mnie pytania i obiekcje zgłaszane przez słuchaczy.
Samo spotkanie odbyło się w klinice psychiatrycznej Uniwersytetu
Rzymskiego, mającej siedzibę w TorVerga tam, gdzie swą działalność
prowadzi Włoskie Towarzystwo Psychiatrii Transkulturalnej. Sam temat
ewidentnie wzbudził duże zainteresowanie, skoro w dyskusji brało udział
ponad 40 uczestników, wśród których znalezli się: prof. Antonino Iarla,
dyrektor szpitala psychiatrycznego Santa Maria di Pieta w Rzymie; prof.
Sergio Mellina, ordynator i psychiatra Centrum Higieny Umystowej na USL
ROMA; doktor Maria Illena Marozza, doktor Affonso Troisi i doktor Ilarco
Zanasi. Ponadto byli obecni naukowcy z wydziału psychiatrii Uniwersytetu
Badań Naukowych w Rzymie -Tor Vergata oraz prof. Luigi A versa,
psychiatra i przewodniczący Włoskiego Ośrodka Psychologii Analitycznej.
Nie ukrywałem swoich obaw, związanych z moją zdolnością rozumienia
stawianych mi pytań, jeżeli byłyby sformutowane za pomocą pojęć
medycznych (miałbym poważne problemy z udzieleniem odpowiedzi).
Dlatego poprosiłem, aby asystował mi doktor Stefano Feracuri, asystent
wydziału nauk psychiatrycznych i medycyny psychologicznej z Uniwersytetu
La Sapienza, który kilka razy był obecny przy wykonywaniu egzorcyzmów.
Dodam jeszcze, że 12 kwietnia 1995 roku zostałem zaproszony na
konferencję związaną z tym samym tematem, która została połączona z
dyskusją zorganizowaną przez USL ROMA E, przy współpracy z Kursem
Prewencji Wydziału Zdrowia Psychicznego. Także i w tym przypadku
spotkałem się z żywym zainteresowaniem słuchaczy. W tym rozdziale
połączę razem wnioski i obserwacje wypływające z tych doświadczeń.
Proszę mi wybaczyć ten dość długi wstęp, ale pozwala on uświadomić
powagę, z jaką potraktowano ten problem, jak i obrazuje metodę, jaką się
posłużono: dyskursywna forma mojego wprowadzenia, a następnie dyskusja
w formie pytań i odpowiedzi.
Czy szukać pomocy u egzorcysty czy u psychiatry?
Pytanie zostało sformułowane prowokacyjnie, stawiając prawie na tym
samym poziomie działalność egzorcystów i psychiatrów. Tymczasem
psychiatrzy i egzorcyści muszą być widziani na dwóch różnych poziomach,
gdyż posługują się dwoma całkowicie różnymi metodami. Co więcej, dodam,
że w przypadku chorób, a w szczególnosci niedomagań psychicznych,
szukanie pomocy u lekarzy jest czymś normalnym i zwyczajnym i od tego
nalezy zaczynać.
Szukanie pomocy u egzorcysty jest natomiast wyjątkiem. Do niego człowiek
Szukanie pomocy u egzorcysty jest natomiast wyjątkiem. Do niego człowiek
się zwraca tylko w przypadku szczególnych objawów. Ubolewam, że tak
niewielu ludzi poszukuje z własnej woli pomocy u psychiatrów, albo też
korzysta z niej wtedy, gdy jest juz za pózno. Częściowo ze względu na
paraliżujący strach ("Więc jestem wariatem?"), a częściowo ze względu na
zawinioną ignorancję lekarzy ogólnych, którzy nie zawsze potrafią zrozumieć,
kiedy trzeba odesłać pacjenta do specjalisty. Ponieważ egzorcyści i
psychiatrzy działają na różnych płaszczyznach i uzywają odmiennych metod,
przypomniałem o istnieniu trzech warunków wstępnych, na których opiera się
działalność egzorcysty: I) zły duch istnieje; 2) zły duch może wziąć w
posiadanie człowieka i być przyzyną jego chorób, które nawet jeśli wyglądają
tak samo, jak choroby naturalne, to nie dadzą się leczyć za pomocą
medycyny; 3) ten, kto wierzy w Chrystusa, posiada moc wyrzucania złego
ducha w imię Jezusa. Nie zatrzymywalem się na udowadnianiu tych trzech
stwierdzeń, tak dobitnie wyrażonych w Piśmie św. i weryfikowanych w
praktyce.
Jeżeli chodzi o używane metody leczenia, to psychiatra stosuje te, które
sugeruje mu jego wiedza; egzorcysta natomiast leczy przez modlitwę, co
więcej - poprzez rozkaz w imię Jezusa nakazujący złemu duchowi opuścić
chorą osobę.
Wobec tak bardzo różnych metod i zasad, można zadać sobie słuszne
pytanie: czy jest możliwe nawiązanie współpracy pomiędzy egzorcystami a
psychiatrami? Sam fakt, ze doszło do tego spotkania oznacza, że -
przynajmniej w założeniu - istnieje taka możliwość. Lecz dodałem, że w tej
dziedzinie wcale nie jesteśmy prekursorami: od zawsze Kościół przestrzegał
egzorcystów, aby nie mylili chorób pochodzących od złego ducha z
chorobami psychicznymi i śledząc postęp nauki na tym polu zawsze
[ Pobierz całość w formacie PDF ]