[ Pobierz całość w formacie PDF ]

gan.
Wyłaz stamtąd, to nie czytelnia.
Czego plujesz po kafelkach. Pluje się do umywal-
ki. A potem matka do mnie ma pretensje!
Bo każda rzecz powinna mieć swoje miejsce.
Jakbyś położyła tam, skąd wzięłaś, tobyś teraz nie szukała.
Jak ty nas o coś prosisz, to my ci zaraz, a od ciebie najprost-
szych rzeczy doprosić się nie można.
135
Ja wiem, co ty sobie myślisz.
Ty o niczym nie myślisz.
Myślisz tylko o tym, jak mi zrobić na złość.
I wydaje ci się, że strasznie sprytna jesteś, że ja o ni-
czym nie wiem.
Gdyby jakiś kolega ci o tym powiedział, tobyś uwierzyła.
Po mieszkaniu to się przebiera, a nie donasza najlepsze ubrania.
Jak się chodzi, to się podnosi nogi, a nie tylko szurr! szurr!,
a starą matkę niech boli głowa, co tam!
Wszyscy normalni ludzie to..., a ty...
Inni to mogą, tylko ty nie.
Ty nie mów co inni, ty mów za siebie.
Ciekawe, że latać po koleżankach to nie zapomniałaś.
Jak nie możesz zapamiętać, to sobie notuj.
Ja się tam do twoich spraw nie wtrącam, ale uważam, że...
Zostawiłaś jeden chodak na jednym końcu przedpokoju, a dru-
gi na drugim, specjalnie po to, żebym się zabiła.
Doczekać się nie możesz, kiedy wreszcie umrę.
Tak się nie mogę doczekać, kiedy ty wreszcie wyjdziesz za
mąż.
Ten twój mąż to przy tobie zwariuje.
Jak nie krzyknąć, to nie zrozumiesz.
Czy ty zawsze musisz mnie przekrzykiwać?!
A ciekawe, czy do swoich koleżanek też się tak odzywasz.
I wydaje ci się, że strasznie dowcipna jesteś.
Wyrażasz się jak wozak.
A spróbuj mi tylko coś pysknąć.
No i co się nic nie odzywasz?
I tylko: hi, hi, ha, ha po kątach.
Jak mnie napyskować, to potrafisz, ale jak ci wcisnęła
na pół zgniłą włoszczyznę, toś nie umiała gęby otworzyć.
Drzesz się jak wariatka, a sąsiedzi pomyślą, że to ja.
Ty się puknij w głowę.
Ja nie kraczę, ja cię tylko ostrzegam.
To, że koleżanka ma, to nie znaczy zaraz, że ty też musisz mieć.
Nie po to ci kupiłam, żebyś pożyczała koleżance.
136
A ta twoja koleżanka to taka sama mądra jak i ty.
Ty tylko zobacz, jak ty wyglądasz.
Jak tyś się ubrała. Przecież z tobą wstyd na ulicę wyjść.
Jak do swojej koleżanusi, to wszystko rzucisz i polecisz, a jak
trzeba iść po chleb, to nie ma komu.
Włóczysz się nie wiadomo gdzie, a nauka leży.
%7łebyś ty tyle czasu poświęcała na naukę, co na latanie po ko-
leżankach, tobyś miała same piątki od góry do dołu.
Wiersza z rosyjskiego to się nauczyć nie mogłaś, ale jak
takie gówno usłyszałaś na podwórku, to zapamiętałaś od
razu.
Ja za ciebie do szkoły chodził nie będę. Dość się wstydu na-
jem na wywiadówkach.
Następnym razem sama pójdziesz na wywiadówkę.
Mnie tam łaski nie robisz, że się uczysz. Proszę bardzo, naj-
wyżej będziesz ulice zamiatać.
Nie śpisz po nocach, a kto jutro za ciebie wstanie?
Nic nie robisz cały dzień, a potem spać nie możesz.
%7łebyś zjadła kolację jak normalny człowiek z nami, tobyś te-
raz po nocy garami nie brzękała.
Czy to się nie da normalnie wejść do tego łóżka, tylko
tak łup! tym dupskiem, aż sprężyny jęczą? Zobaczysz, jak
rozwalisz łóżko, będziesz spała na podłodze.
Taka mądra byłaś, a zobacz, co ci z tego wyszło.
Ciekawe, jak to się dzieje, że do szkoły jedziesz pół godziny,
a ze szkoły półtorej.
Rozsiadłaś się w samym przejściu i zadowolona.
Może jeszcze na lampę zadrzesz te nogi.
Otwórz okno, bo można się wykończyć z zaduchu.
Zamknij okno, bo muchy nałażą.
Pewnie! Nic się nie robi przez cały rok, a potem to się chce
jechać na obóz.
A jedz, przynajmniej będzie trochę spokoju w domu nareszcie.
137
Co to znaczy  obóz wędrowny , przecież jakiś
adres musi być!
A rób, co chcesz, ja już nie mam do ciebie siły.
Podbuduj się, samotna kobieto i matko. Wszyscy pouczamy
nasze dzieci, w jaki sposób mają żyć, żeby NAM sprawić przy-
jemność. My się też łapiemy na tym, że wygłaszamy namaszczo-
nym tonem takie złote myśli. Ponieważ:
Dzieci są zakałą ludzkości, a Herod to był bardzo
mądry król.
Dr Beniamin Spock powiada: jeśli nastolatek zachowuje się
tak właśnie, to znaczy, że pewne normy sobie przyswoił i dlate-
go świetnie wie, gdzie nam przyłożyć. I co ma Spock? On ma
rację!
...a kiedy dzisiaj na to patrzymy, widzimy  jak mawiali nasi
rodzice   obraz nędzy i rozpaczy , że  nic, tylko usiąść i pła-
kać . I tym sposobem, proszę pani, wylądowała pani razem
z nami po drugiej stronie barykady, gdzie też jest  krzyk, płacz
i zgrzytanie zębów .
A czas płynie, mój rekinie.
A czas płynie, bo i co ma lepszego do roboty. Spełniła się część
proroctw pani rodziców. Teraz to pani  nic, tylko chodzi i sprzą-
ta ,  skacze, żeby sobie zębów nie wybić i  po piętnaście razy
powtarza oczywiste rzeczy , bo  przecież jakieś zasady chyba
obowiązują, nie? . Najwyrazniej jest to i genotyp, i fenotyp tego
gatunku. Ta sama treść, ta sama melodia i nawet ta sama błyskot-
liwa metaforyka. Nic dziwnego, bo przecież jak tu wytrzymać
 w tej zbiornicy odpadków .
138
Ciekawe, jak długo jeszcze będziesz latać po domu w butach.
Nie ganiaj boso po podłodze, bo kataru dostaniesz.
U ciebie to nie ma jak nogi postawić, żeby sobie zębów
nie wybić.
Karol, kto mi naniósł tego błota do pokoju?
Odłóż, skąd wzięłaś, a nie potem ja latam i szukam po całym
domu.
Czego mi tam grzebiesz po szufladzie? Masz tam coś swojego?
No i czego się tak ciągasz po mojej sypialni i zaglądasz po
wszystkich kątach jak rewizor. Co to, powierzchni do bałaganie- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • markom.htw.pl